What music are you listening today?

let’s kick pvp out of space…

pozdro chicago…

pozdro new york…

pozdro new jersey…

pozdro ohio…

pozdro los angeles…

pozdro brooklyn…

pozdro bronx…

dam-torsad ain’t down with us…


prosze zdac relacje…

dobrze prosze pani… przygotowana sciezka dzwiekowa, zostala puszczona, gdy po zazyciu narkotyku spoczal na lozku i nie byl zajety niczym innym… majaca swoj czas rozkrecenia warstwa dzwiekowa idealnie dopasaowana do jego gustu, i na to swobodna, szczera rozmowa dwoch mezczyzn, tez tak jak lubi… efektem byl dlugi, naturalny placz, przerywany pelnymi wzruszenia uniesieniami, ze jak sam to nazywal… w koncu stworca znalazl sposob by do niego przemowic…

to juz znane, prosze biezace rzeczy…

tak, oczywiscie… a wiec tak jak sie spodziewalismy siegnal po nowy narkotyk… nakresle ostatnie dni, wyszczegolniajac sprawy dla mnie naistotniejsze… zzazyl w toalecie patrzac sie do lustra… natychmiast odczul silne uderzenie, od razu zdjal sluchawki… ostatecznie wyladowal w lozku… w zasadzie wiekszosc uderzen konczy sie momentalnym udaniem sie do lozka… wedlug jego opisow moment najsilniejszego uderzenia kiedy jest w lozku wiaze sie ze zlaniem muzyki z rzeczywistosciami i nim samym, na ostatnich nagraniach mowi, ze w tym czasie, jest mocno bombardowany w zasadzie wszystkim co wyniklo z polaczenia…

poprosze konkrety…

tak, oczywiscie… dzisiaj byl szosty dzien z rzedu zazywania… zacytuje pani… pierwsze co do mnie dotarlo po przybyciu do lozka, to to ze lezenie w nim jest nie do wytrzymania, bylem w srodku poteznego bombardowania dzwiekowo-obrazowego, halas byl nie do zniesienia, trzaslem sie ja i wszystko dookola, zmiany pozycji nic nie pomagaly, mimo swiadomosci odbywajacych sie bombardowan, zauwazylem, ze te sa zbyt intensywne, zadne proby nie dawaly poprawy, gdy wstalem z lozka podloga uciekala mi spod stop, wszystko trzasla, jakby za chwile mialo sie zawalic… sposrod niemilosernego halasu spadajacych bomb, zaczalem rozrozniac dzwieki muzyki, bardzo glosne, rozwarstwione, dochodzace z najrozniejszych kierunkow… pod stopami widzialem jak podloga uwypukla sie i faluje, i wtedy trafila mnie bomba, ze to swtorca, pietro pod toba uruchomil potezna machine dziwkowa, i ze jest quest dla mnie, i ze musze sie ubrac i opsucic budynek, bo inaczej bombardowania nie ustapia… jak sie ubieralem ledwo lapalem rownowage, wybieglem podekscytowany z pokoju… w kuchni spotkalem kaplanke val i kaplana per, ktorzy chcialbym twierdzic okazali zaniepokojonie, mowiac, ze zle wygladam, jestem blady i zebym sie polozyl… w tym czasie zorientowalem sie za cale bombardownie dzwiekowe pochodzi z dobrze znanej maszyny kaplanow, ustawionej niezwykle glosno… wiedzialem, ze powrot do lozka nic nie da… calkowie odksztalcenie rzeczywistosci powstalo w wniku nalozenia sie dzialania narkotyku z uderzeniem dzwieku o wysokiej glosnosci ustawionym tuz na przeciwko mojego lozka… ze wzgledu na to ze w takich warunkach nie da sie zyc, postanowilem wyjsc, pojsc na lono natury, gdzie nie beda do mnie dochodzic zadne dzwieki…

wyobraz sobie, ze wychodzisz z wlasnego mieszkania a w glowie jestes w srodku wielkiego bombardowania uskutecznianego przez caly wszechswiat, hal;as jest nie do zniesienia, a materia przed toba jest calkowicie niestabilna…im bardziej oddalalem sie, tym bombardowania bardziej cichly, gdy dotarlem do lawki na skraju lasu, wychwycilem jakby przednia czesc glowy rejestrowala dzwieki prawdziwej rzeczywistosci, w tylnej ciagle trwaly naloty, slychac bylo dziwki, odglosy, urwane fragmenty czegos… nie bylo to tak silne jak przy zetknieciu, ale nieprzerwalne, meczace i budzace przerazenie…

to wszystko?..

po powrocie, zaszantazowal kaplanow, ze jak nie dostanie fety, to pakuje sie z baba jaga i spedzi noc w lesie jak za dawnych tubylczych czasow…

ammaryjczyk?..

zgadza sie…

prosze kontynuowac prace…

tak prosze pani…

We’re having a weird music day.

3 Likes
1 Like

Whitesnake would always come by to play at our club.

Country Music, and Mother.

1 Like
1 Like

(28:01)

Russian version of Carrapicho’s Tic Tic Tac, with Uncle Fester and Morticia Adams and a dance line of girls with bikini tops, just because. Not very brutalsky Russky, but the WTF is stronk in this one.

1 Like
1 Like

" Irish post-punk revival band formed in Dublin in 2017."
Fontaines D.C. - Wikipedia.

32 years earlier

2 Likes
1 Like