no i co? odbanujesz ich?..
a niby z jakiej racji?..
przeciez oni nie zrobili nic zlego!..
powiedzieli prawde, to wystarczy…
nie mozesz zabronic wszystkim mowic prawdy!..
nie, nie moge… ale musza sie liczyc z tym, ze gloszac ja beda ponosili konsekwencje…
jestes potworem!..
wiem chlopaku… i wlasnie dlatego to ja jestem twoim deweloperem, a nie odwrotnie…
zza otwrtego okna dochodzily odglosy skandujacego tlumu: jebac dewelopera! free cool c! wolna palestyna!
czaicie to ziomeczki? koles ewidentnie mnie prowokuje do pojedynku… mnie, ktory strzelal bramki w czterech ligach najwyzyszych klas rozgrywkowych… przeciez on jest smieszny… raptem ustrzelil dublet i juz styloweczka, juz pilka nie ma przed nim zadnych tajemnic… on chyba sam nie zdaje sobie sprawy na co sie porywa…
siema ziomeczku, gdzie cie wywialo na tak dlugo?..
a krecilem sie troche tu troche tam…
troche tu, troche tam, czyli gdzie konkretnie…
…
znowu byles u tej kurwy deweloperskiej?..
…
ziomeczku… przeciez juz widzimy po twoje twarzy, ze wlasnie tam byles, ty nie potrafisz klamac… i co znowu sie nad toba znecal?..
nie no, co wy ziomeczki nie znecal sie przeciez… no, moze troszeczke… ale to nic takiego, zadna krzywda mi sie nie stala, obiecuje wam ziomeczki…
ja pierdole ziomeczku, tyle razy ci powtarzalismy, zebys tam nie chodzil, a ty jak ta cma, ciagle tylko w jedno miejsce… mowilem ci ziomeczku, ze jego musieli podmienic w szpitalu…
lece sobie dzisiaj spokojnie moja fregata i ukladam w glowie plan, jak to przyjde do was ziomeczki smutny i sie bede mogl wyzalic, ze znow to potworne cierpienie na mnie spadlo, a tu nagle przede mna bum… jebniecie przepotezne i zbliza sie do mnie… i mowie wam ziomeczki, nie bylo nawet gdzie uciec gdzie sie ukryc… krople potu pojawily sie na skroniach, zdazylem tylko cos nieskladnie wybelkotac i to bylo ostatnie co pamietam…
siema ziomeczki, wrocilem wlasnie z dalekiej podrozy, podczas ktorej dostalem od bardzo przyjaznych tamtejszych czastke czegos, co oni sami nazywaja ainulindela, a gdy tylko tego dotknalem… uuuu co to bylo ziomeczki… macie, sprawdzcie sami…
smakuje bardzo podobnie do tych slodyczy co mi przywoza kosmici w prezencie, za kazdym razem kiedy wpadna w odwiedziny…
przeciez to jest stad ziomeczki, widze, ze od plemion…
moj tata jest archeologiem i czesto opowiada mi o swoich odkryciach… szczegolnie mocno jest wkrecony w jedna projekt… wedlug niego istnial niegdys stan, ktory byl tak potezny, ze od momentu powstania pochlanial wszystko dookola, a gdy na swej drodze napotykal wrogow, to oni walczac z nim i tak ostatecznie zostawali przez niego wchlonieci lub stawali sie calkowicie wyblakli… ktoregos dnia dal mi sprobowac kawalek, ktory wedlug mojego taty pochodzil wlasnie z tego stanu, a gdy to zrobilam od razu zaczelam tanczyc… wedlug mojego taty wszystkie ziomeczki sa dziecmi tego stanu… to z czym do nas przybyles ziomeczku pachnie bardzo podobnie wlasnie do tamtego kawalka, ktory dal mi tata…
ty, a ty widziales ziomeczku co sie na koniec wydarzylo?..
nie widzialem tego, moj honor mi na to nie pozwalal…
pierdole twoj honor ziomeczku…
mozesz sobie pierdolic, nie ty bedziesz decydowal…
haha, no na pewno…
kto nie skacze deweloper! hej! hej! hej!..
skup sie zolnierzu! nie wiem kto cie do tej pory szkolil i chyba nie chce wiedziec…
deweloper ziomeczku…
nie jestem zadnym twoim ziomeczkiem zolnierzu! zapamietaj sobie to dobrze bo nie bede wiecej powtarzal… to co moge stwierdzic po krotkim zapoznaniu, to ze po kursie u tego dewelopera to cipa to maks co z ciebie wyszlo zolnierzu! tak zolnierzu mam tu przed soba mieka faje, bardziej pizde niz zolnierza! ale jestem po to zeby to zmienic, dlatego niczym sie nie przejmuj zolnierzu, bo nawet nie zauwazysz kiedy przemienisz sie w bezduszna, zadna krwi maszyne do zabijania… zanim jednak to nastapi, wyciagniemy cie z tarapatow w ktore wpadles… niestety, po dokladnym przeanalizowaniu polozenia w jakim sie znajdujesz, musze stwierdzic, ze znalazles sie w czarnej dupie zolnierzu!.. ale nie z takiego gowna juz wyciagalem swoich ludzi… ja nie jestem jakims tam niekompetentnym deweloperem tylko sisipi, zrozumiano zolnierzu?!
tak jest sisipi!
bardzo dobrze zolnierzu! a teraz skup sie i wszystko dokladnie notuj bo przedstawie ci precyzyjny plan wyjscia z chaosu…
tak jest ziome… to znaczy… tak jest sisipi!
zauwazylem kilka newralgicznych punktow i najbardziej niebezpiecznych zdarzen, ktore to bedziemy sie starali wyeliminowac, a jezeli nie bedzie to mozliwe to zminimalizowac obrazenia… omowie teraz je po kolei… pierwsze niebezpieczenstwo, to okres, w ktorym schodzisz z posterunku na przerwe, a tak naprawde droga, ktora musisz pokonac… droga, ktora dotychczas musiales pokonowyc jest niezwykle niebezpieczna, dlatego od tej pory bedziesz sie przemieszczal inna… zeby jeszcze bardziej zminimalizowac ryzyko obrazen, tydzien temu dokonalem zrzutu napalmu na tereny wroga, przez ktory niestety musisz przejsc, zeby zejsc na przerwe… to oczywiscie nie spowodowalo, ze wrog zniknal, on tam caly czas jest zolnierzu i tylko czeka zeba cie zestrzelic… dlatego od jutra bedziesz schodzil na przerwy tylami przez rejon, ktory twoj wrog nazywa “produkcja”… to tam wlasnie spadla najwieksza fala ognia, wiec teren powinienes miec czysty… zrozumiales zolnierzu?
tak jest sisipi!
bardzo dobrze zolnierzu!.. kolejnym niebezpieczesntwem jest miejsce, w ktorym zjadasz posilki… nie bez powodu nazwalem twoje polozenie czarna dupa zolnierzu, bo jezeli zeby zolnierz mogl sie posilic musi sie udac do jaskini wroga, to inaczej jak czarna dupa tego nazwac nie moge… na to jakotakowego dobrego rozwiazania, poza tym, ze musisz zrezygnowac z jedzenia, nie znalazlem… po prostu na czas posilku oddal sie w bezpieczne miejsce, i tam nie wiem, zapal sobie szluga, pograj w eve online, ale jezeli chcesz przezyc musisz przestac jesc… zrozumiano zolnierzu?
tak jest sisipi!
bardzo dobrze zolnierzu! ostatnim zadaniem, i niestety najbardziej ryzkownym, jakie musisz wykonac aby przejsc misje, jest fakt, ze aby zdobyc sprzet potrzebny do jej realizacji, musisz udac sie do glownego punktu dowodzenia wroga i zwinac go w zasadzie tuz sprzed jego oczu, a po zaknczeniu zadania odniesc z powrotem na miejsce… doskonale zdajac sobie sprawe, ze komandos z ciebie jest zaden zolnierzu, wymyslilem inny sposob… udasz sie do zaufanego i dyskretnego innego zolnierza i zaproponuijesz mu wymiane handlowa… znajac rowniez dobrze twoje szczescie przy doborze zaufanych ci osob, zdecydowalem ze sam taka wybiore… a wiec sluchaj mnie uwaznie zolnierzu… tuz przed rozpoczaciem misji udasz sie do szeregowego dwa, i zaproponujesz aby przyniosl ci twoj sprzet a potem odniosl, w zamian za co ty dasz mu dwa iski… zrozumiano zolnierzu?
tak jest sisipi!
no, to chyba wszystko… czy masz jakies pytania zolnierzu?
ehhh… tak sisipi, jedno… deweloper zawsze mi mowil zebym zaprzestal prob alfa i postawil na omege…
i gdzie znalazles sie po radach tego dewelopera? w czarnej dupie zolnierzu!.. ale spokojnie zolnierzu, tez bedziemy trenowali omege… kazdego wieczoru gdy juz umyjesz zabki, zapalisz ostatniego szluga, zmowisz paciorek i wskoczysz do spiwora bedziesz zamienial sie w omege… ale gdy tylko zbudzi cie dzwiek wojskowego alarmu wstaniesz i bedziesz jak byk!
bede sisipi!
bedziesz jak tommy lee jones w sciganym!
bede sisipi!
bardzo dobrze zolnierzu! to wszystko… rozejsc sie…